czwartek, 25 kwietnia 2013

#12 Harry

 Imagin od Magdy Olszewskiej - madzia98o@wp.pl
~~*~~

-Harry daj mi wreszcie święty spokój!-wykrzyknęłam i zatrzasnęłam loczkowi drzwi przed nosem.
Oparłam się o drewno, zsuwając się po nim w dół. Słyszałam jego kroki, które oznaczały, że odchodzi. Że odchodzi na zawsze..


On przyznał się, nie bądź zła, kocha cię.
Nie pozwól by zniknął znów z twoich snów.

~~kilka dni wcześniej~~
-(T.I) musimy pogadać-usłyszałam tuż za sobą głos Harrego.
Odłożyłam na bok naczynia i wytarłam ręce. Odwróciłam się w jego stronę, opierając się o kuchenny blat. Ton jakim wypowiedział te słowa nie wróżył nic dobrego. Spojrzałam mu w oczy, które były pełne żalu i smutku.
-Coś się stało?-zapytałam, ciężko przełykając ślinę.
-Kochasz mnie?
-Oczywiście, że tak głuptasie, co ci......
-Ja też cię kocham... Tak bardzo, że ty nigdy nie będziesz kochać siebie tak samo, nawet w połowie-oznajmił.
Po jego policzku spłynęła jedna, niewidzialna łza, która jednak nie umknęła mojej uwadze. Wyraz jego twarzy wyrażał skruchę, prośbę o przebaczenie.
-Harry.. o czym ty mówisz?
-(T.I) ja cię....-zaczął, ale nie potrafił dokończyć.
-Ty mnie co?-oparłam ręce na blacie, gdyż bałam się, że wiadomość loczka może "zwalić" mnie z nóg.
-Ja cię zdradziłem...
Odwrócił głowę w bok. Widziałam, że teraz nawet nie próbuje powstrzymywać łez. Przygryzał nerwowo dolną wargę.
-Żartujesz prawda?
-Ona nic nie znaczy i nie znaczyła...... przysięgam-spojrzał na mnie-kocham cię (T.I), błagam... nie zostawiaj mnie samego...
Zaczęłam płakać razem z nim. Strąciłam szklankę, która stała obok i wybiegłam do sypialni. Wyjęłam z szafy  torbę, do której pakowałam wszystkie moje rzeczy. Po 5 minutach w tym domu nie było nic, co należało do mnie. Zwlokłam walizkę ze schodów i ruszyłam w kierunku drzwi. Łzy nadal spływały mi po policzkach ograniczając widoczność. Ostatni raz spojrzałam na loczka, który stał w przedpokoju, obserwując mnie.
-Zostań....-wyszeptał.
Rozpłakałam się jeszcze bardziej i wyszłam.

~~kilka dni później~~
-(T.I) chociaż z nim pogadaj-namawiała mnie przyjaciółka.
-(I.T.P) jeśli przyszłaś tu tylko po to, by przypominać mi o tym dupku, to chcę byś już wyszła.
-Chociaż pozwól mu ten błąd naprawić.
-Po co?! Zdradził raz, zrobi to i drugi.
-Tak, ty i te twoje głupie zasady! (T.I) nie bądź zła, skoro się przyznał to znaczy, że cię kocha!
-A co ty możesz o tym wiedzieć?!
-Rozmawiałam z nim...
-Co?!
-(T.I) on naprawdę żałuje... powiedział, że jeśli dasz mu drugą szansę już nigdy cię nie zostawi....kocha cię...
W głowie kłębiły się tysiące myśli. Co jeśli to nieprawda? Ale z drugiej strony ,dlaczego (I.T.P) miałby kłamać?
-Odważ się i daj mu wszystko co masz....wtedy nie będzie mógł odejść...
Serce mówi tak, rozum nie...
-Pojadę do niego....-wyszeptałam i sięgnęłam po kluczyki.
Po kilkunastu minutach byłam pod jego domem. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam w kierunku drzwi. Dzwoniłam i pukałam, ale nikt nie otwierał. Dopiero jak odchodziłam do auta, drzwi się otworzyły.
-(T.I).....-usłyszałam cichy, lecz jakże wspaniały głos Harrego.
Odwróciłam się w jego stronę i podeszłam bliżej. Chwyciłam w swoje dłonie, jego twarz.
-Harry nigdy więcej tego nie rób... nie chcę znowu cię znienawidzić...-patrzyłam w jego oczy, które szkliły się.
-Nienawidzisz mnie?-zapytał łamiącym głosem.
-Tak, ale błagam... już nigdy nie pozwól mi odejść, rozumiesz? Nigdy...
Złożyłam na jego ustach pocałunek, który wyrażał miliony emocji.



Odważ się, daj mu wszystko co masz, wszystko co chcesz.
Nie bój się, on doceni to, wiem, nie skrzywdzi cię.
Nie trać łez, nie zostawi cie już nie będzie mógł.
Pozwól mu, by naprawił swój błąd, bo zrozumiał go.

~~*~~
Dziękujęmy Madzi za Imagina :)
KOMENTUJCIE IMAGINY BŁAGAM :)
Wysyłajcie też swoje na - pyska1018@wp.pl do tej pory dostałam tylko ten, wybacz Magda że dodałam go tak późno ale dawno nie odwiedzałam poczty :(
DZIĘKUJĘ ZA 5000 WEJŚĆ ♥

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Aktualności.

Cześć Wam! :) 
Chciałam Was poinformować, że założyłam nowego bloga z opowiadaniem :)
O to link: http://nowe-zycie-1d.blogspot.com/ Pojawił się dopiero krótki prolog, ale i tak liczę na komentarze. I wybaczcie, że tak rzadko dodajemy tutaj imaginy :( Obiecuję, że się poprawię. Ale teraz wchodzcie na tego bloga ♥ Kocham Was

sobota, 13 kwietnia 2013

Imaginy z gifami part.2

1.
Harry : [T.I.], umówisz się ze mną?
Ty : Pewnie.
Harry :
2.
Ty : Zayn, przykro mi, ale mam okres.
Zayn :


3.
Jesteś na koncercie chłopaków i Niall wypatruje cię w tłumie.
Niall :




4.
Ty : Louis, jestem w ciąży.
Louis :

5.
Reporter : Podobno [T.I.] powiedziała, że jesteś brzydki.
Harry :
6. 
Harry : [ T.I. ] woli mnie od ciebie.
Niall :
7.
Ty : Zayn, uważasz, że jesteś normalny?
Zayn :
8.
Ty : Louis, długo jeszcze? Chcę sobie wysuszyć włosy!
Louis : Dam ci jak skończę! Przecież wiesz, że muszę wyglądać pięknie!
9.
Ty : Cześć Liam.
Liam :
10.
Ty : Liam, daj mi buziaka.
Liam :
                                                                      
 ~~*~~

5 komentarzy = next!
 



wtorek, 9 kwietnia 2013

#11

Sobota, 1 Grudnia 2012 roku, godzina czternasta zero sześć.
Pierwszy dzień grudnia. Już niedługo przygotowania do świąt. Co rusz na wystawach sklepowych widziałem świąteczne dekoracje. Idę spokojnie ulicami Londynu. Mimo wczesnej pory jestem zmęczony i głodny. Chcę wejść do domu i iść spać. Chłopaki pewnie już na mnie czekają. A ja najpierw jak zwykle idę do swojego świata. Schodzę do podziemi. Przedzieram się przez tłum, by tylko dostać się w to upragnione miejsce. Jak co dzień przepycham się przez tych ludzi, którzy śpieszą się do domu, czy do pracy. Ale ja mam to gdzieś i zdenerwowany popycham każdą osobę, która staje mi na drodze. W końcu docieram do miejsca, do którego chciałem dotrzeć. Ona stoi tutaj jak każdego dnia. Jej zielone tęczówki wyszukują kogoś spośród tego tłumu, który prze głusza każdy dźwięk, który wydobywa poprzez brzdąkania na gitarze. Podchodzę bliżej, by usłyszeć co gra tym razem. Ciągle na nią patrzę, a ona ciągle kogoś wyszukuje. Zatrzymuję się i przysłuchuję jej graniu.
" Hall of fame ."
 Mimowolnie uśmiechnąłem się. nie wiem dlaczego, ale te trzy słowa w mojej głowie, wywarły na mnie ogromne wrażenia. A ona z dnia na dzień coraz bardziej mnie intrygowała. Zamknąłem oczy, by wyobrazić sobie w głowie teledysk do tej piosenki. Gdy otworzyłem je z powrotem poczułem na sobie czyiś wzrok. Spojrzałem znowu na " Dziewczynę z gitarą ", bo tak ją nazywałem. Ona również na mnie patrzała i się uśmiechała, więc ja postanowiłem zrobić to samo. Wpatrywaliśmy się w siebie przez dłuższą chwilę. Podziemie było już prawie puste, a ona nadal grała tę samą piosenkę. Dziewczyna nagle odwróciła wzrok. Przestała grać i wyciąga dzisiaj zarobione pieniądze z futerału na gitarę i wkłada tam instrument. Pieniądze chowa do kieszeni kurtki, a futerał zapina. Swoje długie blond włosy próbuje schować pod kapturem, ale one pozostają nieposłuszne i wypadają po za nakrycie głowy. Bierze do ręki swoją gitarę i powoli idzie w stronę wyjścia z podziemi, zostawiając mnie tutaj samego.Odprowadzam ją nadal zdziwionym wzrokiem, a gdy znika mi z przed oczu zorientowałem się, że za długo zwlekałem, by zaprosić ją na spotkanie. Wybiegłem na ulicę i wzrokiem jej szukałem. Gdy wreszcie ją ujrzałem podbiegłem bliżej. Starałem się być niezauważony. Szedłem za nią cały czas. W końcu zauważyłem, że skręcamy w stronę osiedla z domkami jednorodzinnymi.
" Z pewnością gdzieś tutaj mieszka. "
Miałem nadzieję, że to o czym pomyślałem przed chwilą nie jest kłamstwem. Szliśmy jeszcze przez jakiś czas. Na szczęście ona nadal nie zorientowała się, że za nią idę.
" Nareszcie. "
" Dziewczyna z gitarą "
wchodziła na ogródek jednego z domków. Wziąłem głęboki wdech i dosyć głośno wypuściłem powietrze z płuc. Pobiegłem do blondynki, która już chciała chwytać klamkę w dłoń, gdy pociągnąłem ją w swoją stronę za drugą. Ona wpadła wprost w moje ramiona o mało nie przewracając nas oboje. Ja jakoś odzyskałem równowagę i uśmiechnąłem się, a ona wciąż patrzała na mnie ze zdziwieniem w swoich zielonych oczach. Jedną dłonią chwyciłem jej podbródek, a drugą zatopiłem w jej blond włosach. Po chwili patrzenia sobie w oczy zbliżyłem się do niej i wpiłem swoje usta w jej. Ona odwzajemniła pocałunek uśmiechając się.


~*~

Więc... Jest to jeden z pierwszych napisanych przeze mnie imaginów. Napisałam go chyba w zeszłym roku :) Przepraszam, że krótki.
5 komentarzy = next!

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Aktualności

Więc... Mam na imię Nikola i od dzisiaj będę współpracować z Patrycją. Będę dodawać imaginy raz w tygodniu. Mam nadzieję, że będą się wam podobać. Będę wdzięczna za każdy komentarz. Jeżeli masz pytania - http://ask.fm/niemajuzwolnychnaz - mój ask :)
To chyba tyle. Do napisania :)

niedziela, 7 kwietnia 2013

Imaginy z gifami part.1

1.
Ty: Kogo kochasz najbardziej?
Zayn: Ciebie
2.
Louis: [t.i] w prezencie dostajesz Harrego!
 
3.
Kiedy chcesz iść wziąć prysznic. Otwierasz kabinę, a tam:
 4.
Liam: Chodź [t.i] weźmiemy razem prysznic.
Odsłania i widzicie to:
 5.
Ty:Nie ma już marchewek!
Louis:
6.
Kiedy schyliłaś się po telefon który upadł i było ci widać połowę piersi.
Harry:
7.
Ty:Idziesz do mnie?
Zayn:
 8.
Ty: Niall obiadu dziś nie będzie.
Niall:
9.
 Harry: [t.i] idze!
Reszta:

 
10.
Liam: Ponoć [t.i] umówiła się z Harrym!
Niall:
 ~~*~~
Cześć Wam! :)
Teraz będę również dodawać krótkie imaginy z gifami :) Jeśli też chcecie to możecie napisać pod tym postem - Imię, z kim i ile :) Pamiętajcie również o wysyłaniu swoich imaginów :) Na e-mail: pyska1018@wp.pl każdy wysłany się tu pojawi :) I będę organizowała konkurs jak dobije do 3000 wejść :) KOMENTUJCIE :) 
5 KOMENTARZY = NEXT!
 
 

piątek, 5 kwietnia 2013

#10 Zayn :)

"Nienawidzę Cię! Rozumiesz?! Nienawidzę! Masz chociaż jakieś wytłumaczenie na to co zrobiłeś?! - Chłopak nie odezwał się tylko spuścił wzrok. - Tak myślałam. Koniec z nami. Z dziećmi nie będziesz miał żadnych kontaktów. Obiecuję! - W tym momencie ukochany spojrzał na mnie ze zdziwieniem w oczach. - Co?! Z jakimi dziećmi. Przecież my mamy tylko Katy! Czy... Ty... Czy ty jesteś w...? - Tak jestem w ciąży. Byłam dziś u lekarza, ponieważ źle się poczułam. Miałam Ci powiedzieć jak wrócę, ale ujrzałam nieco niemiły widok, jak miziasz się z tą całą Perrie. Jeżeli wolałeś ją mogłeś mi to od razu powiedzieć, a nie najpierw robić dwójkę dzieci, a potem zdradzać. Z resztą nie ważne. Idę się spakować. - Szybko pobiegłam do naszej byłej już sypialni. Wyciągnęłam walizkę i zaczęłam się pakować. Zayn stał w przejściu i założonymi rękoma gapił się na mnie. Nie robił nic by mnie powstrzymać. To zabolało. Gdy zapięłam spakowaną już walizkę usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. A ten idiota tak bezczelnie wyszedł z pokoju. Wzięłam walizkę i poszłam do pokoju córeczki. Spakowałam ją, ubrałam, po czym sama ubrałam płaszcz i buty. Wyszłam z naszego, jeszcze chwilę temu, wspólnego domu i zadzwoniłam po taksówkę, która po chwili przyjechała. Podałam mu adres mojego starego mieszkania, do którego ma mnie zawieść. Po drodze myślałam, co by było, gdybym przyszła później. Pewnie leżeliby nadzy na naszej kanapie, pod naszym kocem. Myśląc o tym łza spłynęła po moim policzku. Szybko wyrzuciłam tę myśl z głowy. Po kilku minutach byliśmy pod 5-piętrowym blokiem. Podziękowałam taksówkarzowi, zapłaciłam mu i razem z 6-latką wjechałam windą na ostatnie piętro. Weszłyśmy do mieszkania. Rozebrałam Katy i położyłam ją spać, po czym sama zalana łzami zrobiłam to samo. Kolejne dni mijały mi tak samo: płacz, romansidła, obiad, zabawa z córką, sen, płacz, romansidła, obiad, zabawa z córką, sen itd. Pewnego dnia stara znajoma dowiedziała się, że rozstałam się z Malikem, więc wyciągnęła mnie na imprezę. Zamówiłam opiekunkę dla małej i postanowiłam zaszaleć. Nie powinnam tego robić, bo jestem w ciąży, ale dzięki temu zapominałam o problemach. Do domu wróciłam skacowana. Kolejna ostra impreza miała miejsce dwa dni potem. Na tej zaszalałam trochę bardziej. Więcej wypiłam, ale też coś wypaliłam i wciągnęłam. Na takie imprezy chodziłam co dwa dni, przez 2 tygodnie, Katy zostawiając pod opieką opiekunki. Ostatniej imprezy doszło do wizyty w szpitalu i płukaniu żołądka. Przez to straciłam też dziecko. Nie przejmowałam się tym i chodziłam na kolejne imprezy. Opiekunka zdenerwowała się bo brakowało mi pieniędzy i jej nie płaciłam. Zadzwoniła na policję i do Opieki Społecznej. Zabrali mi kolejne dziecko. Wtedy się załamałam, choć nie zrezygnowałam z alkoholu i narkotyków. Po 3 miesiącach od rozstania miałam niespodziewanego gościa. Był nim Zayn. Miał do mnie pretensje o to wszystko co zrobiłam. Ja nie chciałam go słuchać. Więc rozbiłam pustą butelkę po wódce i odłamkiem szkła na jego oczach zaczęłam się ciąć. On powstrzymywał mnie, lecz ja nie dałam za wygraną i skoczyłam z piątego piętra. On nie umiał w to uwierzyć i zrobił to samo co ja. Już do końca żyliśmy razem w kłótniach."

Obudziłam się zlana potem. Przez to obudziłam też Zayn'a. Zaczęłam płakać. On tylko mnie przytulił i zaczął uspokajać, mówiąc, że to tylko zły sen. Poszłam do pokoju Katy, sprawdzić czy wszystko O.K. Wróciłam do sypialni i zasypiałam przy Zayn'ie czując jego dłoń na moim zaokrąglonym brzuchu.

__________________________________________________________
5 komentarzy = next :)
Wchodźcie na blog 1d-by-nikolina.blogspot.com :)
Przepraszam, że krótki :)