Jak codziennie o tej porze wychodziłem na zakupy. Nigdy nie sądziłem, że ten dzień zupełnie zmieni moje życie. Ale los płata nam figle.
Pożegnałem się z domownikami i wyszedłem z mieszkania. Zjechałem windą na dół i skierowałem się w stronę Tesco. Wszedłem do środka i włożyłem do wózka
najpotrzebniejsze rzeczy. Poszedłem do kasy, zapłaciłem i wyszedłem ze sklepu. I wtedy moje życie zmieniło się diametralnie, a wszystkie wspomnienia wróciły.
Wpadłem na jakąś kobietę. Chciała wejść do sklepu. Wywróciła się. Chciałem pomóc jej wstać i przeprosić. I wtedy ją rozpoznałem, W moich oczach można było zobaczyć przerażenie.
Znowu w Jej - zdziwienie. Podałem Jej rękę w celu podniesienia Jej z asfaltu. Ona chwyciła ją i się podniosła.
- Dziękuję. - zaczęła rozmowa, a ja chciałem stamtąd uciec. Ale nie mogłem. Miałem tyle pytań, na które chciałem znaleźć odpowiedź.
- Nie ma za co. - powiedziałem, próbując nie patrzeć Jej w oczy.
- Co za miła niespodzianka. - nie patrzyłem na nią, ale widziałem, że się uśmiechnęła.
- Niezbyt miła - mruknąłem pod nosem.
- Słucham?
- Nie nic.
- Co u Ciebie słychać? - spytała jak gdyby nigdy nic.
- Dlaczego? - wypaliłem i wreszcie na nią spojrzałem. Zmieniła się, ale ja zawsze ją rozpoznam.
- Co? - spojrzała na mnie zdziwiona.
- Dlaczego to zrobiłaś? Dlaczego nas zostawiłaś? - spytałem przez zaciśnięte zęby. W oczach miałem łzy.
- Bo musiałam. Nie miałam innego wyboru. - w jej oczach można było dostrzec wyrzuty.
- Miałaś inny wybór! Mogłaś zostać z nami! - niemalże krzyczałem.
- Ty nic nie rozumiesz ! Bałam się.
- Ciekawe niby czego? - spytałem z ironią i złością w oczach.
- Życia.
- Przeżyłaś dwadzieścia lat. I dopiero w tedy zaczęłaś się bać życia? I dlatego musiałaś zostawić mnie z nowo narodzonym dzieckiem? Ty nawet nie wiesz jak nazywa się Twój własny syn. Ty nawet nie wiesz czy żyje ! Ale jak widzę nie interesowało Cię to przez całe pięć lat. Po co wróciłaś?
- Bo zrozumiałam, że popełniłam błąd.
- Trochę za późno. I co masz teraz zamiar zrobić?
- Spotkać się z synem i błagać Cię o wybaczenie.
Miałem ochotę ją wyśmiać gdy to usłyszałem, ale postanowiłem zachować powagę. Nie rozumiałem jak można zrobić coś takiego i prosić o wybaczenie. Postanowiłem jednak dać jej szansę. Przecież ją kochałem. Byliśmy ze sobą trzy lata. Ona zaszła w ciążę,
urodziła i uciekła. I nagle tak sobie pojawiła się w moim poukładanym już życiu po pięciu latach nieobecności. Dla mnie to było śmieszne, ale nadal żywię do Niej jakieś uczucie. Minimalne, ale czuję. Mimo, iż mam kogoś innego.
- Dobrze, ale pamiętaj David nie wie, że jesteś jego matką. Myśli, że jest nią Mary. Planujemy z nią ślub.
- A więc nazywa się David. - pomknęła wzrokiem gdzieś w dal. Nagle odwróciła głowę i spojrzała na mnie. - Znalazłeś nową? - opuściła głowę. - Gratuluję . Mam nadzieję, że jesteś z nią szczęśliwy.
- Dzięki. - spojrzeliśmy na siebie i nie odzywaliśmy się. - Idziemy? - spytałem by rozluźnić atmosferę.
- Jasne. - podniosłem zakupy z asfaltu i prowadziłem Ją w stronę wielkiego bloku. Weszliśmy do windy i pojechaliśmy na jedenaste piętro. Wprowadziłem ją do mieszkania.
- Wróciłem! - krzyknąłem, a zza drzwi wybiegł pięciolatek.
- Tato! Tato! Kupiłeś mi żelki?
- Ależ oczywiście. - podałem mu słodycze. - Proszę! Smacznego.
- Dziękuję. A co to za pani? - spojrzał na Nią. Stała za mną i wpatrywała się w David'a.
- Cześć David. Ja jestem... - przerwałem jej, ponieważ bałem się, że powie mu prawdę.
- Ta Pani jest Twoją ciocią. Przyjechała Cię odwiedzić, bo dawno Cię nie widziała.
- Ciocia! Ciocia!
- David idź do mamy. Ja muszę z ciocią porozmawiać.
- Dobrze. Pa ciocia!
- Pa skarbie.
Gdy mały poszedł do Mary zwróciłem się do Niej.
- Możesz przychodzić kiedy chcesz, ale pamiętaj - David ma dowiedzieć się prawdy w swoim czasie.
- Dobrze. Ja już pójdę. Wyjaśnij sobie wszystko z Mary.
- Taki miałem zamiar. - zaśmiałem się, a Ona to odwzajemniła.
- Zapomniałabym. Niall...
- Tak?
- Dziękuję za wybaczenie. - uśmiechnąłem się i zamknąłem za Nią drzwi.
~~*~~
Przepraszam, że nic nie dodawałyśmy, ale i ja i Pati nie miałyśmy dostępu do komputera. Patrycja prawdopodobnie doda coś w poniedziałek :)
5 komentarzy = next!
Superowy *.*
OdpowiedzUsuńto nie twój imagin
OdpowiedzUsuńA masz na to jakieś dowody? :) Jest mój, przykro mi :)
UsuńZajebiste! Przepraszam za słownictwo.
OdpowiedzUsuńDodawaj kolejną część. Tylko niech wyjdzie że ktoś jej groził i wgl!
Proszę dodaj kolejną część!!
Fajne szybko kolejny<3
OdpowiedzUsuńSuper szybko nexta plissssssss
OdpowiedzUsuńBOSKI!
OdpowiedzUsuńFajne i ciekawe w moim przypadku jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim imaginem ppdoba mi się
OdpowiedzUsuńBooooooossssskkkkkiiii!!!!!!!!!!!!dawaj nexta.<3
OdpowiedzUsuństrasznie mi się podoba :) zapraszam do ,mnie : http://onedirection69imaginy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba !!!
OdpowiedzUsuńhttp://justdreamabout1d.blogspot.com/
Wpadnij jak będziesz miała chwilę/ :)
świeeeeeeetny. ;)
OdpowiedzUsuń